Aga1
Administrator
Dołączył: 21 Wrz 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
|
No cóż ... Już mi się nawet nie chce o tym pisać ... Niech skończą tą budowę, oddadzą te mieszkania i ja już sobie sama zrobię tak, żeby było dobrze .... Po wielkiej awanturze wkują nam rurki w ścianę ... oczywiście za dodatkową opłatą ... Żenujące Jak pokazałam prezesowi, że przecież sami napisali, ze rurki od hydrauliki idą w podłodze i w ścianach, to stwierdził, ze rurki w podłodze to rurki a rurki w ścianach to nie rurki tylko przyłącza .... Nie wiem czy on sam wierzył w to co mówił, czy po prostu próbował mnie obrazić Na koniec tak się sam zakręcił, ze stwierdził tylko, że opis techniczny wykonania budynku jest jednak nieprecyzyjny ...
Przed rozmową byliśmy jeszcze na budowie. Już wszystkie okna i drzwi mamy tak dokładnie obdrapane z okleiny, ze tylko usiąść i płakać .... Kierownik przyjął nas z wielkim fochem dając nam wyraźnie do zrozumienia, ze nie jesteśmy mile widziani.... bo przecież on nad wszystkim panuje ... Skoro tak jest to jakim cudem zatynkowali nam 2 gniazdka i 2 włączniki w kuchni? Na początku myśleliśmy, że zapomnieli je po prostu zrobić. W domu sprawdziliśmy na zdjęciach z wcześniejszej wizyty i okazało się, ze wszystkie punkty elektryczne były tylko zostały zatynkowane Zadzwoniliśmy do kierownika, żeby mu powiedzieć, że nie trzeba nic dorabiać, tylko wystarczy skuć tynk tam gdzie są puszki. Zgadnijcie co usłyszeliśmy w odpowiedzi..... Kierownik powiedział, żebyśmy nie dzwonili do niego i nie przeszkadzali mu w pracy .... .
Skoro tak, to proszę bardzo. Nie uzyskają od nas już żadnej pomocy. Wszystko mają na planach i niech sobie sami radzą.
Nie mam zamiaru już pojawiać się na budowie wcześniej niż w dniu odbioru.
|
|